Wjeżdżam szybciutko z kolejną porcją zdjęć i od razu dodam po co to właściwie robię – rozpisuję, przypominam sobie, układam zdjęcia. Może w przyszłości będzie z tego album, albo przewodnik w pigułce. Nie spieszę się, to projekt, który do niczego mnie nie zmusza, nie czuję gnającego czasu. Przeznaczyłam na realizację tyle ile potrzebuję, by nie oszaleć, bo pracuję na etat i muszę mieć czas na wszystko, nie nakładam sobie na barki zbyt dużo.
Jeśli będzie publikacja na papierze, pamiętajcie jedno – blog daje pewien PRZEWAŻAJĄCY bonus – tutaj mogę wrzucać filmy, więc chyba warto przejrzeć. ;)
Jedziemy dalej! Wędrówki MUST BE!