czwartek, 29 grudnia 2022

Górskie rekordy grudnia (albo grudniów).

Grudzień rodzi wiele emocji, z reguły jest najbardziej napiętym miesiącem w roku, nie tylko dla pewnych branż, ale też nierzadko w życiu prywatnym w wielu domach, w rodzinach. Słyszę wiele narzekania, nie tylko na pogodę...
    Jest jednak takie miejsce, gdzie nie ma kalendarza (chyba że ten naturalny), nie ma zegara (chyba że słoneczny), nie ma pośpiechu, wyścigu szczurów, świąt ani żadnych wyjątkowych dni... miejsce, w którym każdy dzień, dosłownie każda chwila jest niezwykła, a towarzyszy jej spokój. To tam wysoko, tuż pod nieboskłonem gdzie skrzek wieszczek, gdzie szczęk kopyt górskich kozic.

niedziela, 25 grudnia 2022

Grotniki – w tym czasie to esencjonalna głusza.

Jest taki dzień, kiedy popołudnie zdala od miast milknie, a wieczory składają hołd bezkresnej ciszy. Jest taki dzień, w którym próżno szukać człowieka i zgiełku jaki za sobą niesie. Esencjonalna głusza. Rozkoszna.
    Wspaniały jest ten czas kiedy drzwi się zamykają, a furty zatrzaskują za plecami mas. A za naszymi plecami zostaje tylko ulica, zaś przed nami mamy piękny szlak.

czwartek, 22 grudnia 2022

Pod tego karpia!

Słucham wielu ludzi, obserwuję też nie mało. Dziś z samego rana udałam się na jogging z takim nastawieniem: cieszę się z braku trosk i dylematów jakimi ludzie zatruwają siebie i bliskich. W tym burzliwym miesiącu, który im dalej końca, tym staje się gęściejszy w napięcie i przepracowanie, dosłownie unoszę się na tle tych zdarzeń, odciążona zupełnie.
    Pamiętam czas, kiedy byłam katoliczką i faktycznie schyłek roku był dla mnie prędki i gościł w nim harmider przygotowań. Każdy rzymski katolik obecnie przyszykowuje się już do obchodzenia świąt. Wprowadza do domu tradycję ludzką jaką znamy od pokoleń, przyozdabia mieszkanie, tworzy świąteczny klimat. Rzymskie świątynie u nas w kraju robią to samo, ozdabiają świątecznie wnętrza, ubierają choinki, budują szopki.
    Tymczasem kolejny już rok mijam to wszystko szerokim kołem.

wtorek, 20 grudnia 2022

W czarującym blasku grudnia.

Grudzień mija mi przytulnie pod znakiem misiowych skarpet i zapachu goździków. Korzenne przyprawy trafiają do wina, kawy i herbat. Śnieg cieszy.
    Odkopywanie samochodu traktuję jak zabawę. Z własnego wyboru mieszkam w mieście, więc nie martwię się o wyjeżdżanie. Docieram do pracy punktualnie, kolejnym plusem mojej pracy jest to, że wyruszam gdy pługi już dawno zrobiły swoje. Plusem mieszkania w bloku jest brak zmartwienia o ogrzewanie. Mieszkanie świetnie utrzymuje ciepło, nie trzeba go dogrzewać. – Takie są konsekwencje wyborów, które wielu krytykowało, ponieważ wiązały się ich zdaniem z pogorszeniem sobie warunków, bo zrezygnowałam z czegoś prestiżowego - z domu na wsi pod lasem.
    Cieszę się tą zimą naprawdę i niech trwa w najlepsze. Parki są teraz takie piękne, nie mogę się napatrzeć. Zieleńce to teraz "bieleńce".
    Wiewiórkę za oknem dokarmiłam orzechem. Wlazła po drzewie aż na moje piętro. Grudzień jest w moim poczuciu rozkoszny.

piątek, 16 grudnia 2022

Właściwa składka emerytalna nie liczy złotówek.

Od dawien dawna odkładam pokaźną sumę na przyszłość. Ile ceni się zdrowie, ten tylko się dowie, kto je utraci, lub ten, kto był mądry zawczasu i starał się mimo wszystko je zachować.
    W gruncie rzeczy do emerytury zostało mi jeszcze 26 lat i w tym okresie może zdarzyć się wszystko. Moja składka też może nawalić, istnieją choroby starcze na które nie ma się wpływu, jest rak, są wypadki, ale po co zakładać, że właśnie to mnie trafi? Dbając o dzisiaj i już czerpiąc z tego profity, dbam o jutro.

Mam porównanie z rówieśnikami i z trochę starszymi osobami. Jako jedna z niewielu w bardzo szerokim gronie – nie biorę żadnych leków, nie choruję, nie dostaję zadyszek przy większym wysiłku, nie jestem otyła, nie mam cukrzycy, ani żadnych chorób układu trawiennego.

Moja składka emerytalna daje mi zastrzyk energii na każdy dzień. To coś więcej niż odkładanie na przyszłość, bo cały czas mogę z tego czerpać.

Ta składka to nie jest udręka. Np. zdrowy model odżywiania to nie jest lista wyrzeczeń i dołujący spektakl nudy na talerzu, ale już dieta przepisana od lekarza ze względu na jakąś chorobę, jest bolesna i przykra, pełna wyrzeczeń i rygorystycznych nieprzyjemności.

Łatwo, naprawdę łatwo jest zepsuć ciało.
To jest wymiar fizyczny tej składki, lecz są jeszcze inne. Zabieram głos w temacie słowami autora, którego przedstawię na sam koniec.

Zima nie jest problemem dla kogoś, kto ma ogień wewnątrz siebie.

niedziela, 11 grudnia 2022

Spoglądając w głąb siebie – mieszkańcem którego domu jesteś?

Za oknem jest pięknie. Wiem doskonale, że wielu z Was to zdanie zgrzyta. Opisuje ono bowiem coś, z czym zupełnie nie kojarzycie tego, co widzicie za własnymi oknami. Powiem co ja widzę za swoją szybą:
    Drzewo. Konkretne drzewo, które rośnie tak blisko balkonu, że prawie mogłabym go dotknąć. Nie jest stare i potężne, ale jego konary utrzymałyby mnie. Ma rzadką koronę, raczej w lecie skąpo osłonięta listowiem. Ma brunatną, chropowatą korę. Dzisiaj leży na nim cienka warstwa śniegu.

niedziela, 4 grudnia 2022

Dzisiaj lekcje z przyrody. ;)

Prawdziwe piękno jakie istnieje w życiu człowieka, bywa zagłuszane przez niego samego. Skażenie nieustającym niezadowoleniem to najgorsza zaraza jaka rozsiewa się drogą głosową. Nie lubię gustu. Jest on efektem oceny, coraz częściej jednak człowiek skupia się na tym czego nie lubi, a to jest bezowocne.
    Człowiek ciągle na coś czeka w swoim niezadowoleniu. Odlicza dni do wiosny, odlicza godziny do wyjścia z pracy. Odlicza, odsuwa, zniechęca. Wpływa na swoje własne życie (i na otoczenie) w sposób negatywny. Nie może odbić się od tego z powodu miliona powodów, a czasem tylko jednego, który oczywiście jest w żaden sposób nieosiągalny. Bo gdyby tylko mógł... gdyby tylko miał...  Ale nie ma i nie może.

A tymczasem świat jest piękny bez udziału człowieka.

Na włościach Ludwika Heinzla ⏩ klik