czwartek, 19 grudnia 2024

Radykalne cięcia.

Zapragnęłam być innym, lepszym człowiekiem. Przestać stosować jakiekolwiek manewry ucieczkowe, przestać palić za sobą mosty, przestać kupować wilczy bilet. Takie było moje życie.
    Nieudane związki z nielimitowanym milczeniem na sam koniec. Nie pozostawało nic do dodania, radykalne cięcie. W tym motywie, to raczej dobrze, ale w wielu relacjach burzyłam podwaliny na lepsze koneksje, może więzi na lata.
    Zrywałam kontakt, uciekałam, chowałam głowę w piasek. Nierzadko nawet zmieniałam miejsce zamieszkania, zacierałam ślady po sobie, nie przyznawałam się do przeszłości. Radykalne cięcie. Tak samo robiłam w pracy, kiedy odchodziłam. Tak samo ucinałam wszystko, co nie wyszło.

Tak czasami trzeba, były takie sytuacje. Ale ja dziś nie o nich.


sobota, 14 grudnia 2024

Czas płynie, ale wieczność poczeka.

Antałek firmowy powoli zaczyna się przelewać. Większego zbioru bzdur nie usłyszałam od żadnego szefa do tej pory. Zaczyna mnie to już zwyczajnie bawić, że aż podzielę się z Wami tą pożal się Boże historią z życia wyrwaną, brzmiącą jakby kontekst słabego sitcomu.
    Żadnej z tych rozmów nie wzięłam na poważnie, ale jeśli szef zaczyna patrzeć na mnie jak na debila, domyślam się, że współpracę już mogę uznać za zakończoną. Szczęściem (chyba nawet naprawdę), gardło mi ostatnio szwankowało, więc odpoczęłam dłużej od tej żenady w cieple domu. Nie jestem złośliwym pracownikiem, spojrzałam na grafik tego tygodnia, dziewczyny nie dostały przeze mnie po tyłkach za brak mojej osoby. Był komplet, mogłam odpocząć i wyzdrowieć.

Otóż byłam na dywaniku. Posłuchajcie: