Zapragnęłam być innym, lepszym człowiekiem. Przestać stosować jakiekolwiek manewry ucieczkowe, przestać palić za sobą mosty, przestać kupować wilczy bilet. Takie było moje życie.
Nieudane związki z nielimitowanym milczeniem na sam koniec. Nie pozostawało nic do dodania, radykalne cięcie. W tym motywie, to raczej dobrze, ale w wielu relacjach burzyłam podwaliny na lepsze koneksje, może więzi na lata.
Zrywałam kontakt, uciekałam, chowałam głowę w piasek. Nierzadko nawet zmieniałam miejsce zamieszkania, zacierałam ślady po sobie, nie przyznawałam się do przeszłości. Radykalne cięcie. Tak samo robiłam w pracy, kiedy odchodziłam. Tak samo ucinałam wszystko, co nie wyszło.
Tak czasami trzeba, były takie sytuacje. Ale ja dziś nie o nich.