piątek, 28 lipca 2023

Czas pędzi tak czy owak.

Pięknie pada, deszcz pozytywnie mnie dziś nastroił. Gorączka lata ustąpiła zbawiennemu deszczowi. Ziemia odetchnęła i my także, bo – mówię jak słychać – każdy odtajał, ulgą wzniósł pierś w głębokim oddechu.
    Wiele się działo, więc przerwa od opowieści z wojaży trochę się przeciąga. Mam też nadzieję, że pojawienie się nowego wpisu, nie odciągnie Waszej uwagi od poprzedniego, bo rozmawia się z Wami bardzo przyjemnie i nadal tam zaglądam.

Zintensyfikowałam sportowe podboje w lasach, a właściwie leśnych parkach. Czuję się w tym doskonale. Kondycja podkręcona na maksa i czuję, że da się spożytkować ten czas jeszcze lepiej. ← Nie bez powodu to zapisuję.
    W mieście żyję jak nie w mieście. Rano wychodzę, wracam brudna. Przy ostatnich deszczach nawet ubłocona. I chce się żyć!

poniedziałek, 24 lipca 2023

O co chodzi z drugą śmiercią, zagrzewanie żołnierzy i czym w zasadzie odróżnia się chrześcijaństwo? – apokaliptyczne tipy c.d.

Minęło wiele dni od czasu kiedy kontynuowałam z potrzeby wewnętrznej, swoje prywatne studium Księgi Objawienia. Chcę ją zrozumieć i krok po kroku poszukuję odpowiedzi na wiele pytań.
    Czego już zdołałam się nauczyć ogólnie z Pisma? Jeśli urodziłeś się raz, umrzesz dwa razy; ALE jeśli urodziłeś się dwukrotnie, umrzesz tylko raz.
    Co to znaczy "dwukrotnie? Pierwsze narodziny są z matki, a drugie z góry, z Ojca (nawrócenie), tzw. "narodzenie się na nowo". Tych, którzy nie narodzili się na nowo, czeka to, co Księga Objawienia nazywa właśnie "drugą śmiercią".
    Lecz jeśli oprócz narodzin fizycznych przeżyjesz także narodziny duchowe – umrzesz tylko raz. Jak wszyscy ludzie od czasów Adama, naśladowcy Chrystusa również umierają, ale nie doświadczą drugiej śmierci, czyli wiecznego oddzielenia od Boga.

Błogosławiony i święty ten, kto ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu. Nad nimi druga śmierć nie ma władzy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą z nim królować tysiąc lat.

– Księga Objawienia 20:6

wtorek, 18 lipca 2023

Zabrze – co nowego po latach?

Poznałam to miasto przed laty dosyć dobrze dzięki serdeczności przyjaciółki, która gościła mnie raz na swych rodzinnych włościach. Można powiedzieć, że zobaczyłam tam wszystko, nawet w zakresie wędrówek okolicznych, pozamiejskich, toteż jestem syta Zabrza, ale chciałam parę miejsc pokazać mężowi, poza tym była jeszcze jedna atrakcja, którą bodajże z braku czasu ominęłyśmy.
    Tak więc spędziliśmy z mężem 2 dni w Zabrzu. plany mieliśmy ustalone co do godziny. Już gdy tylko przekroczyliśmy granicę miasta, skierowaliśmy się do pierwszej atrakcji jaka nas tu czekała. Bilet na wejście wykupiliśmy z wyprzedzeniem przez Internet. Dojechaliśmy trochę wcześniej, mieliśmy więc czas na krótki spacer, zaczęliśmy od parku.

niedziela, 16 lipca 2023

Wesele w dobrym tonie.

Już bardzo, naprawdę bardzo dawno nie byłam na katolickiej mszy świętej. Z pięknej okazji w naszej rodzinie siedliśmy w ławie kościoła i choć nie praktykowaliśmy tego klękania na znak i nie oddawaliśmy hołdu ciastku, miałam pewne pozytywne przemyślenia przy kazaniu jak i takie mniej popierające głoszone słowa.
    Przypomniano mi jak się wycina fragmenty z Biblii i przedstawia w innym zupełnie kontekście, dopasowanym do okazji. Jak w modlitwie wnoszona jest prośba za zmarłych, która przecież zupełnie nie ma sensu.

Scream, Baby, Scream...

piątek, 14 lipca 2023

Na ostatnich kilometrach.

Wlazłam. I jestem rada z tego, że tu wlazłam. Wiele osób już w moim wieku odczuwa trudności z wchodzenia po schodach, a ja od niechcenia włażę sobie na takie skaliska. Podziwiam panoramę, zanurzam dłonie w krystalicznie czystych jeziorach, obmywam twarz w górskich potokach, słucham szumu wodospadów. Spotykam niezwykłe dla dolin zwierzęta, oddycham nieskazitelnym powietrzem, przy tym wydurniam się jak typowa Karyna, robiąc selfiki z tym wszystkim. Bawię się. Póki jeszcze można.
    I dziękuje Bogu za całą tę podróż i za to, że zawsze, pomimo przeciwności, udostępnia nam wszelkie szlaki. Naprawdę wiele, wiele z naszych podróży nie doszłaby w ogóle do skutku, ale zdarzały się takie cudowne i trochę dziwne rzeczy, że w końcu realizowaliśmy wszystkie plany.
    Bóg osób religijnych, mogłoby się zdawać – namawia ludzi co najwyżej do pielgrzymek, ale jaki to ma sens, skoro one nie są nawet dla Niego tylko dla jakieś boginki? Bóg chrześcijan namawia do uduchowionego życia w radości i naturalne jest, że także w tej radości błogosławi. Możemy wędrować, póki ten świat jeszcze jest w miarę normalny (dostępny).

poniedziałek, 10 lipca 2023

Na weselu z Amerykanami.

Swoje rutynowe działania przedweselne opisałam kilka tygodni temu, a teraz pora na opowieść z pierwszego wydarzenia, bo działo się zaiste, działo! Kontynuację tematu pociągnę za tydzień, ponieważ drugi ślub będzie miał miejsce w kolejną sobotę.
    Okazało się, że wesele było jak najbardziej polskie. Polska rodzina chciała przede wszystkim pokazać gościom ze Stanów, jak się bawimy tutaj. Było więc tradycyjnie przy zwykłej muzyce biesiadnej jak to na weselach bywa. Opowieść zacznę od kwestii przyziemnej.

sobota, 8 lipca 2023

Podróż za granicę codzienności.

Podróż za granicę wyobraźni. Za granicę komfortu – być może też, ale to mnie nie dotyczy. Na szlaku czuję się zawsze komfortowo. To była podróż po linii horyzontu o jakiej dawno marzyłam. W przyrodę i rdzeń świata ożywionego. W zapach i odgłosy natury. Tak blisko tego można być w licznych miejscach, ale nie zawsze łatwo się tam dostać. Lubię te najciężej zdobyte tereny przyrody, w których po prostu czuję się szczęśliwa.
    Od rana zapowiadali ulewę, ale obliczyliśmy, że do celu dojdziemy jeszcze przed najściem chmur, a potem pomyślimy co dalej i wtedy jeszcze raz sprawdzimy radar pogodowy. Mamy taki w aplikacji, aktualizowany co godzinę i bardzo dokładny. W razie czego mieliśmy w plecakach przeciwdeszczowe płaszcze i spodnie. Przecież w górach nigdy nie wiadomo. Plecaki pełne, pora ruszać.

Wędrówkę rozpiszę w dwóch etapach aby zbyt długo nie trzymać Was przy monitorach. W sumie łącznie przeszliśmy tego dnia 23 km. Szlak w dużej mierze prowadził graniami, tak jak lubię najbardziej. Jeden wierch zdobyty, pozostałe muszą poczekać na inne wyjazdy, bo zaplanowaliśmy zatoczyć atrakcyjne plenerowo, olbrzymie koło.

Pełnia werwy, jest moc!

wtorek, 4 lipca 2023

Zakończenia, pożegnania i kontynuacje. } + jak radzić sobie z upałem?

Zanim ruszę z dalszymi opowieściami z podróży, chcę koniecznie wrócić jeszcze do wydarzeń sprzed wyjazdu. Ma to po części związek z trwającymi już wakacjami, ponieważ różne sezony/etapy trwają zwykle do tego czasu. Czerwiec zawsze zostawia taki nieprzyjemny ślad zakończeń i pożegnań.
    Czerwiec przede wszystkim męczy pierwszymi już letnimi upałami, których to zwolenniczką nie jestem, ale się staram, bardzo się staram przetrwać. Dzisiaj po krótce Wam o tym opowiem, być może ktoś z Was zechce z tego skorzystać.
    Niedawno pożegnaliśmy naszą przyjaciółkę i powierniczkę rodzinnych sekretów, która jak co roku wyjeżdża na cały sezon w delegacji do centrum wydarzeń swojej firmy. Zakończyliśmy też rok spotkań naszego Kościoła Domowego.
    Dużo się przez ten czas działo, a moja w tym głowa, by Was nie zamęczyć zbytnią rozwlekłością i zawiłością moich przemyśleń.

sobota, 1 lipca 2023

Turystyka w Zakopanem – można nie lubić, ale jakoś żyć trzeba.

Kiedy horyzont zmienił swoje oblicze, złapałam wiatr w żagle. Wtedy dopiero dotarło do mnie, że czeka mnie dobra przygoda, że na długo opuszczę strefę komfortu, gdzie zew natury zostanie nakarmiony do syta.
    Droga samochodowa do celu trwała dokładnie tyle ile wskazywał nasz GPS. Nie było żadnych korków, wolno płynącego nurtu aut, ani innych niedogodności. Dojechaliśmy w spodziewanym czasie.