niedziela, 24 kwietnia 2022

Wyprawa po słońce – widoki jak z pocztówki. Jezioro Lucieńskie i Białe, rezerwat przyrody /Gostynińsko-Włocławki Park Krajobrazowy. (cz. 1/2)

Pod czaszą gładkiego nieba tuż nad błękitnym jeziorem, wiją się szlaki rezerwatu prawem chronionego, wszędy nasyconego kolorami wiosny i zapachem nadchodzącego lata. Wiatr znad wody orzeźwiał, lasy cień dawały, a koncert swych wzruszeń w spektaklu odgłosów natury, majstrował nam w głowach uwijając gniazda z najczulszych westchnień.
Rozpocząwszy swój szlak cichą modlitwą w językach nieznanych, dźwięcznie przekroczyliśmy próg cywilizacji, chętnie tracąc ją z oczu. Oto jest przygoda czwórki zaprzyjaźnionych z sobą ludzi, rządnych wrażeń czasem ekstremalnych i dlatego nie o wszystkim Wam mogę opowiedzieć.
Do pokonania mieliśmy całodzienną trasę, którą bez pośpiechu lecz dla wielkiej przyjemności ducha i serca, a także ku oczyszczeniu umysłu z resztek dni powszednich, ruszyliśmy w kierunku dwóch leżących obok siebie jezior.
Aby nie zajmować zbyt wiele Waszego cennego czasu, a i dlatego, by pokazać jak najwięcej; podzieliłam tę opowieść na dwie części.
To tyle słowem wstępu, niech dziś mówią głównie obrazy.






REZERWAT PRZYRODY
GOSTYŃSKO-WROCŁAWSKI PARK KRAJOBRAZOWY

389,5 km² w Kotlinie Płockiej, jest to część Pradoliny Toruńsko-Eberswaldzkiej. Mieści się tu aż 11 rezerwatów przyrody; (oraz 3 w otulinie).
Rosną tutaj bardzo stare drzewa, jednym z nich jest 300-letni dąb Jan, wysoki na 20m, o obwodzie ponad 500 cm.
Jeziora polodowcowe, doliny rzek, liczne łęgi oraz olsy to wspaniałe pejzaże, który nęciły, by odszukać i doświadczyć dzikości natury.
Żyją tu bobry, rysie, w planach jest reintrodukcja wilków.









JEZIORO LUCIEŃSKIE

To wokół niego w większości biegł nasz szlak.
Głębokość maksymalna: 20 m
Klasa czystości wody: III
Powierzchnia: 203 ha
Wymiary:
    max długość: 3,385 km
    max szerokość: 0,93 km

Jego część wchodzi w zasięg rezerwatu przyrody Komory. Rezerwat przyrody Lucień obejmuje 50-metrowy, szuwarowy pas jeziora, na brzegu rośnie 100-120-letni drzewostan sosnowy, z enklawą 100-letniej sosny czarnej.
Strefa ciszy obejmuje cały akwen (zakaz używania łodzi motorowych)
Wędkarze trafią tu na leszcza, okonia i płocie, suma, jazia, węgorza, karasia, lina, szczupaka, sandacza, karpia i amura. Jezioro jest regularnie zarybiane.









LICZNE ROZLEWISKA

Jak wyżej wspomniałam, teren obfituje w mokradła i szerokie tereny zalewowe. Można też natknąć się na małe jeziorka w środku lasu, przypuszczam, że mogą być one okresowe. O różnych porach roku świat tutaj wygląda z całą pewnością zupełnie inaczej, lecz wiosną zawsze najbardziej będzie obfitować w wilgoć, błota i nieład. W górach takie warunki są niebezpieczne, ale w nizinie nie ma zupełnie czym się przejmować.



Coś tam frunie.



CIEPŁY POSIŁEK

Jeszcze nie czas aby na wietrznym brzegu zdejmować kurtkę, ale za to jest fantastyczny czas, aby zorganizować sobie ciepły posiłek na miejscu. Gadżety turystyczne to genialna forma radzenia sobie z otaczającą przyrodą. Kiedy hula wiatr, nie ma nic lepszego niż rozgrzewający barszczyk.
I kostka dobrej czekolady na deser.









LASEM, POLEM, ŁĄKĄ

Często szlak znacznie odchodził od brzegów, a to za sprawą terenów prywatnych ogrodzonych siatką. Zastanawiam się, czy ta siatka rzeczywiście może iść aż do wody... Ktoś kiedyś wspomniał o tym, że tereny nadbrzeżne są strefą publiczną.
Niestety siatki są coraz częstszym problemem zarówno w centralnej Polsce jak i na Mazurach, gdzie denerwującym było częste zawracanie właśnie z tego powodu.
Wędrując, korzystam z mapy szlaków turystycznych, które wskazują, że przejście jest... a raczej być powinno.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło – wędrując asfaltem przez wioskę, można sobie pooglądać ciekawe domy. Niektóre z nich drewniane z minionej epoki. Zdjęć nie robiłam, nie chciałam burzyć spokoju mieszkańców, którzy tego dnia spędzali czas poza swoimi ścianami i mogli sobie nie życzyć fotografowania.



Moja ekipa.







Często wracało się do brzegu jeziora, często znów chciało się przystanąć i zaczerpnąć wilgotnego powietrza na jego brzegu. Urocze zakątki, piękne uroczyska, było tych momentów bez liku, można powiedzieć, romantycznych miejsc, które opowiadały swe miłosne historie w godowym trelu ptaków.












Sympatyczne spotkanie z jaszczurką zwinką na łące. Ubarwienie dorosłych samców (zwłaszcza w okresie godowym) jest efektowne. Od jaskrawej zieleni po turkusowy błękit – od głowy przez skomplikowany wzór cętek i kropek – to niesamowita mozaika odcieni.
Ten samczyk jeszcze nie był w pełni wybarwiony, lecz miał już zielone boki. Była(by) okazja zobaczyć polowanie, ale niestety mucha go nie skusiła.
Wgryzł się w niego kleszcz, uwaga, france już polują!



Połowa wędrówki za nami, połowa dnia już dawno stała się historią. Z tego miejsca już można ułożyć piękne słowa na zakończenie udanej przygody, ale to jeszcze nie jest przecież koniec, więc zostawię sobie tę przyjemność na następny raz.

8 komentarzy:

  1. Ależ piękne krajobrazy! Cieszą oczy, a z pewnością ucieszyły też i Wasze uszy i zapachami zaczarowały nozdrza.
    Uwielbiam takie zakątki, chociaż ostatnio spędzałam czas głównie na zwiedzaniu miast.
    Piękna wyprawa, ten dom w cegle...
    A jaszczurka biedna od tego kleszcza. Nie wiedziałam, że czepiają się i takich małych zwierzątek, jak jaszczurki! Czy w takim razie dobrze myślę, że jaszczurki są stałocieplne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna Polska, prawda? :) Tak, uszy i nosy też były zadowolone, bo jeszcze nie czas nawożenia pól. ;D
      Miasta też bardzo lubię zwiedzać. Tego na pewno nie zabraknie w moich planach wycieczkowych. ;)
      Jaszczurki, jak wszystkie gady na świecie, są zmiennocieplne.
      Kleszcze niegdyś atakowały wyłącznie zwierzęta stałocieplne, ale z powodu zbyt lekkich zim, nie wymierają na mrozie i przybywa ich coraz więcej. Brakuje im stałocieplnych żywicieli więc biorą się już za gady.

      Usuń
  2. Uwielbiam takie wypady! Piękna natura koi wszystkie problemy świata i daje hormony szczęścia :) Cudo zdjęcia, a jaszczurka skradła serce... Nawet gady łatwo nie mają...
    Wielu wspaniałych wycieczek życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć, że opromienieliśmy w promieniach słońca. ;) Tak, to był bardzo dobry czas, oby było tego więcej.

      Usuń
  3. Trzeba naprawdę zgranej ekipy, by podobny wypad był udany.
    Okolica malownicza, bogata przyrodniczo, wiec i zdjęcia świetne.
    Ciepły posiłek nad jeziorem to lepsze, niż kanapki , tylko trzeba dźwigać sprzęt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stanowimy zgrany zespół, wypróbowaliśmy się już w Szwajcarii.
      Wbrew pozorom, centralna Polska też jest piękna. Wystarczy pobyć trochę poza miastem. Zdjęcia w takich miejscach same się robią.
      Masz do kilograma więcej w plecaku. To są specjalne rekwizyty dla wędrowców, nie mogą być za ciężkie.

      Usuń
  4. Cudowne widoki, super, że mogliście wybrać się razem na wyprawe :) Dobre towarzystwo i przyjemniej spędza się czas. Ciepły posiłek na pewno dodał Wam sił na dalsze spacerowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze to osiągnąć ten spokój, którego nie ma w dniu powszednim. Człowiek donikąd nie goni, nigdzie się nie spieszy i w ogóle nie spogląda na zegarek.

      Usuń