wtorek, 2 sierpnia 2022

Bolkoburg – czyli zamek w Bolkowie.

Na Zamkowym Wzgórzu (396 m n.p.m.), nad Nysą Szaloną, zajmuje obszar 7600 m² wspaniały zamek. Marzył mi się od dawna. Pierwszy raz usłyszałam o nim będąc zainteresowana corocznym Castle Party, organizowanym w zamku dla miłośników muzyki i subkultury gotyckiej. Jest to jedno z największych tego typu wydarzeń w Europie. Na festiwal nigdy się nie dostałam z racji finansów (bardzo droga impreza), a potem kiedy przestałam całkowicie żyć muzyką i dla muzyki, kolokwialnie mówiąc – zaczęła mi zwisać – idąc za Paulem Claudel'em mówiącym, że od muzyki piękniejsza jest tylko cisza, zwiedziłam obiekt w dniu zwykłym i spokojnym.

Niemiecka nazwa zamku robi na mnie wielkie wrażenie: Bolkoburg, będę więc jej używać przez cały wpis.

Szyld festiwalu pozostał na wieki.

Zamek (XIII wiek) wzniesiono na polecenie księcia legnickiego Bolesława II Rogatki zwanego Łysym. Jego syn, Bolek I Surowy, rozbudował go i połączył z systemem fortyfikacji miejskich.

W czasach piastowskich mieszkali tu książęcy burgrabiowie. W IV wieku za panowania książąt Bernarda świdnickiego i Bolka II Małego, Bolkoburg został znacznie powiększony i pełnił funkcję skarbca.



Bolko II adoptował córkę brata Henryka i tak dziedziczką królewską została Anna, która hajtnęła się z królem czeskim Karolem IV, dlatego zamek przeszedł na własność królów czeskich.
Wcześniej, co ciekawe, miały tu miejsce słynne napady husytów, ale choć miasto zniszczono, zamek nie został zdobyty.
Próby tej w przyszłości dopuścił się jeszcze król czeski Władysław II Jagiellończyk, lecz także bezskutecznie.




Gdy nastał wiek XVI Bolkoburg został oddany w ręce biskupa z Wrocławia, który podjął rozbudowę zamku. Nowe dziedzińce otoczono murami i bastejami, a wieża zyskała blankowanie w formie jaskółczych ogonów.

Gdy biskup umarł, kolejnym właścicielem Bolkoburga stał się Matthias von Logau, pan na Niemodlinie. Potem obiekt przeszedł w ręce śląskiego rodu arystokratycznego Zedlitz.

Zamek zdobyły dopiero wojska szwedzkie w roku 1646.






Gdy wyschła już bolkowa krew rodziny Zedlitz, Bolkoburg sprzedano cystersom z Krzeszowa. Przebudowali wnętrza, nikt jednak w zamku nie mieszkał. Obiekt wkrótce przeszedł na własność skarbu państwa pruskiego. Niestety nieużywany, zaczął samoistnie niszczeć.

W XIX wieku w czasie wojen napoleońskich, stacjonowali tutaj rosyjscy żołnierze. Jakiś czas później zarządzono o wykorzystaniu budulca zamku na rozbudowę dróg miejskich.

Wszystko miało się zmienić w 1913 roku, kiedy burmistrz Bolkowa powołał Bolkowskie Towarzystwo Regionalne, które zajmowało się turystyką, jednak zacne plany pokrzyżował wybuch wojny.
Później w murach zamkowych stworzono schronisko młodzieżowe i muzeum regionalne.

Bolkoburg swoje przeżył, lecz przetrwał do naszych czasów w dosyć dobrym stanie.
Obecnie prócz samych murów, można zwiedzić także małe muzeum.










Badania archeologiczne interesują mnie w każdej takiej posiadłości. Co wówczas odkryto? Mur o grubości ok. 80 cm, świadczący o tym, że oryginalna wieża spłonęła w XIII w., ale na jej miejsce wzniesiono nową.

Badania georadarowe, ustaliły, że hipoteza dr. Stulina o ukrytej tu Bursztynowej Komnacie, jest mitem. Przy okazji odkryto nieznane dotąd podziemne pomieszczenie.




Przyznam, że to jeden z ładniejszych zamków na moim szlaku. Widziałam już ich wiele i ten zrobił na mnie naprawdę bardzo pozytywne wrażenie. Warto wejść na wieżę, bo z niej rozciąga się szeroka panorama na atrakcyjny region. Zamek widziany z góry też jest niczego sobie.









Bolkoburg pojawił się na kilku planach filmowych, m.in. w polskiej wersji "Wiedźmina" w 10 i 11 odcinku, a zespól Vader nakręcił pod tymi murami (tu gdzie stoję na powyższych zdjęciach) teledysk promujący grę o Wiedźminie.

13 komentarzy:

  1. Byłam na tym zamku 9 lat temu z dziesięciomiesięczna Zosią 😊!!! Rzeczywiście ruiny robią wrażenie!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest gdzie się schować przed światem, pomarzyć. ;)

      Usuń
  2. Większość takich budowli to mizerne ruiny, na które warto się wdrapać dla klimatu i widoków.
    Byliśmy i tam, ale najmniej go pamiętam...chyba w drodze do domu zahaczylismy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te takie mizerne nie są, jedne z większych raczej. Porządna konstrukcja.
      My też zahaczyliśmy w drodze do domu. Bardzo mi się podobało, zresztą marzyły mi się i nie rozczarowały. :)

      Usuń
  3. Większość zamkowych ruin nie przyciąga wzroku, ale te wydają się być ciekawe z pięknymi widokami.
    A zdjęcia robisz zachwycające!
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedziałabym, że to zamek w stanie półzamkniętym. :D Część muzealna jest zrekonstruowana.
      Dzięki. ;)

      Usuń
  4. Witaj Aniu.
    No i się wreszcie spotkaliśny na zamku w Bolkowie, ba, i nawet zaliczyliśmy wieżę.
    Fajniy opis zamku i wędrówki.
    Mam nadzieję, że o zamek rycerzy rozbójników w Świnach też zahaczyliście. DOskonale go widać z wieży Bolkowa i jest niedaleko.
    POzdrawiam serdecznie.
    Michał.
    PS. Oczywiście, że spełnię Twoje życzenie i wszystkie atrakcje Dobkowa zamieszczę na blogu. Już je mam przygotowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamek rycerzy rozbójników w Świnach widziałam z wieży, ale nie podjechaliśmy tam. W drodze do domu obieramy zazwyczaj jeden cel. Ale nie znaczy to, że nigdy tam nie pofrunę, bo mam nadzieję mieć go jeszcze nie raz po drodze. :)
      p.s. czekam zatem z niecierpliwością. :)

      Usuń
  5. Byłam, byłam chyba 2 lata temu... przy okazji pobytu na Bach Festival w Świdnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popularne miejsce, a ja tam dopiero teraz dotarłam. ^_^ Porządnie się wzięłam za poznawanie kraju. :)

      Usuń
    2. Super plan! Ja z powodu ciężkiej choroby Taty muszę być w miejscu...

      Usuń
  6. Zamek mam w takich niepewnych jeszcze planach na przyszły rok może się uda. Przyznam szczerze sam festiwal też mnie ogromnie kusi. Muzyka i cisza oba te stany są mi potrzebne ciągle do życia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czasie festiwalu oglądasz nie tylko zamek, ale i ciekawych ludzi. To specyficzna subkultura. Kiedyś siedziałam w tym głębiej. ;)

      Usuń