wtorek, 13 września 2022

Nowy Duninów nad Wisła, Zespół pałacowo - parkowy i Grobowiec Baronów Ike-Duninowskich.

Pod koniec sierpnia w ostatnim tchnieniu lata, wybraliśmy się dnia chmurnego na spacer w łagodnej scenerii. Upały już dawno się skończyły zwieńczone spektakularna burzą. W powietrzu unosiła się przyjemna rześkość.
    Niedaleko Włocławka pod samą Wisłą istniał teren jeszcze nie zbadany przez nas. Szukając szlaku pośród lasu, natknęliśmy się wodząc palcem po mapie na kompleks pałacowy. Jakże byśmy mogli to przegapić? Mankamentem było to, że do żadnego z nich nie można wejść, ponieważ – co z kolei jest bardzo ciekawe – są one zamieszkałe. To tntrygujące, mieszkać w takiej ładnej zabytkowej zabudowie.

W XIX w. przyhołubiła sobie te włości rodzina baronów Ike. Baronowie spolszczyli się i zmienili nazwisko na Duninowski. Żyli tu 140 lat, a mieli w przybytku rasowe owce, konie i bydło. Stworzyli też małe manufaktury m.in. cukrownię, tartak i cegielnię.

Stoją tutaj trzy ciekawe zabytki: pałac w stylu neorenesansowym, który pochodzi z XIX wieku, drugi pałacyk myśliwski z końca XVIII wieku, oraz neogotycki zameczek z XIX wieku.


ZAMECZEK NEOGOTYCKI

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie mieszkać w tym zamku to byłby totalny odjazd. Dwupiętrowy z mieszkalnym poddaszem, podpiwniczony. Piękna czterokondygnacyjna wieża, w której mieści się klatka schodowa.
Zameczek należy do osoby prywatnej, służy za mieszkanie.







PAŁAC GŁÓWNY

Neorenesansowy. Posiada dwa piętra oraz piwnicę. Dwa portyki, na drugim żeliwny balkon. Budowla ma dziesięć osi, to podobno rzadki projekt. Niestety pałac jest w bardzo złym stanie technicznym, to już ruina.

Tak wyglądał w latach świetności.


PAŁACYK MYŚLIWSKI

Pierwotnie był dworem. Potem powiększono go, zmodernizowano i otynkowano, ale urody nie utracił. Stoi na kamiennym cokole.
Ów pałacyk należy do gminy i jest zamieszkały.




ZABYTKOWY PARK

Wart obejrzenia. Rośnie w nim świerk sitkajski o obwodzie ok. 370 cm i wysokości na ok. 27 m. Także okazałe platany klonolistne, aleja lipowa (drobnolistne) są pokaźnych rozmiarów.
Cztery stawy filtruje potoczek.

Czapla biała:


Po obejrzeniu wszystkich dóbr materialnych, poszliśmy na krótki spacer nad Wisłę. Silna rzeka nie utraciła na mocy i urodzie mimo trudnych warunków dla ziemskiej hydrostruktury. Nad Wisłą tętni życie.




Nieopodal rósł samotnie słonecznik.




Czysty paseczek małej plaży.


Wydra:


Dla tych, którzy niczego nie chcą przegapić, polecam trochę dłuższy spacer na pobliski cmentarz.

Grobowiec rodziny baronòw Ike-Duninowskich

Pochodzi z pierwszej połowy XIX wieku. Rośnie tu dąb pamięci posadzony ku czci por. Stefana Jana Ike-Duninowskiego.




18 komentarzy:

  1. piękny spacer i podobają mi się zdjęcia aż sama chciałabym gdzieś się wybrać a nie siedzieć w betonowym bloku pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mieszkam w betonowym bloku, w dodatku pracuję na etat, mam czas na sport i hobby, nawet podróże. To kwestia dobrego rozplanowania dnia, skoro pałasz się coachem, powinnaś o tym doskonale wiedzieć. ;)

      Usuń
  2. Grobowiec w stylu podobny do pałacyku.
    Fajna miejscówka, ciekawe czy zimą mają ciepło?
    Mieszkać w pałacyku z parkiem to jest coś!
    W ogóle fajna okolica:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te pałacyki zostały zmodernizowane, wychodka nie widziałam, więc kanalizacja na pewno jest, a jak ogrzewają? Co można zrobić w takim starym domu? Albo ogrzewanie elektryczne, albo tradycyjne. W pałacach są różne ciekawe zastosowania, na pewno mieszkańcy nie marzną, tak samo jak nie marzli 100 lat temu.
      Okolica super, ale musieli się przyzwyczaić do fleszy w okna. Wielu ludzi ma tutaj aparaty skierowane w stronę tych domów, dziś w sezonie wyobrażam sobie to wszystko: drony, coraz bardziej wścibska fotografia, czyli wchodzenie na podwórko i zaglądanie przez okna. Mieszkając w takim zabytku, na pewno nie chciałabym mieć mieszkania na parterze. Ale powiem Ci, że do tego ceglanego zameczku chciałabym się wprosić do właścicieli na kawę. :D We mnie też jest ta dzika ciekawość i zaglądanie, ale mam nadzieję, że nie robię tego w tak wkurzającej formie.

      Usuń
    2. W Anglii czy Szkocji właściciele zamków dorabiają w ten sposób do utrzymania posiadłości - oprowadzają lub serwują poczęstunek, oczywiście nie codziennie...
      jotka

      Usuń
    3. Bardzo to ciekawe. W Szwajcarii było całe mnóstwo prywatnych zamków i to całkiem okazałych, pięknie umiejscowionych na wyżynach. Nigdy nie zebrałam się na odwagę, by zapukać i wprosić się na kawę. Tutaj nie zauważyłam domofonu przy bramie, więc właściciele mieli szczęcie. ;D

      Usuń
  3. Moja córka była ostatnio w Łodzi i niesłychanie jej się spodobała. I z przejęciem opowiadała mi o jakiejś XIX-wiecznej grocie-altanie w jakimś parku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są dwie w dwóch różnych parkach. ;)

      Usuń
    2. No masz ci los... A skąd ja mam wiedzieć, która to?

      Usuń
    3. Jedna jest w parku Źródliska, druga w parku Helenów. Spójrz w necie i będziesz wiedzieć. :)

      Usuń
  4. Ojeju, jak ja kocham takie miejsca! Cudna wycieczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie, prawda? Trochę natury, trochę architektury. :)

      Usuń
  5. Ależ ten zameczek pięknie wygląda otulony zielenią. To chyba winokrzew?!! Czerwona cegła fantastycznie z nim kontrastuje. Też bym mogła mieszkać w tak bajecznej scenerii 🤩!!!
    Pozdrawiam serdecznie, Justyna 😊!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałabyś sesje zdjęciowe całą dobę, widziałam przez okna stare meble. Trudno było cyknąć zdjęcie ogrodu, ale widziałam, że śliczny był. Teren bajeczny.

      Usuń
  6. Witaj SAniu.
    Ujmę to tak, jak zwykle niezwykle.
    Reszta to by była kadzeniem.
    Oszczędzam paliwo na ciężkie czasy.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A cóż nam przyjdzie z tej oszczędności. Nie jeżdżąc teraz, nie jeżdżąc później.
      Dzięki i pozdrawiam.

      Usuń
  7. Piękne miejsca, to musiała być bardzo przyjemna wycieczka. Jednak ja stwierdzam, że w żadnym pałacyku mieszkać bym nie chciała. Z jednej strony coś pięknego owszem, ale z drugiej uświadamiam sobie, że strasznie by mnie to przytłaczało. Już teraz jak zostałam z mężem na czteropokojowym mieszkaniu, czuję się trochę źle w zbyt dużej przestrzeni. Lubię minimalizm (i mniej do sprzątania — choć mając pałac, to pewnie zatrudniłabym służbę :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest trochę inna perspektywa patrzenia na dom. Też jestem minimalistką i lubię małe wnętrza. Mieszkając kiedyś w dużym domu, nie ogarniałam tej przestrzeni, także mnie przytłaczała, a o sprzątaniu to się już nie wypowiem...
      Ale z drugiej strony, chętnie bym przygarnęła taki zamek wraz z jego przeciągami i duchami jeśli by były. Minimalizm pełną gębą, choć XIX wiek kojarzy się już z pomieszczeniami obfitującymi w meble i innych bibeloty. Ale co stoi na przeszkodzie, by to zmienić?
      Kręci mnie średniowieczna prostota i rycerska surowość zamkowych komnat. Dałabym radę przystosować ten zameczek do swoich wyobrażeń. A sprzątaniem się tak jakoś nie przejmuję, lubię zamiatać i odkurzać, ale jeżeli tam jest kilka łazienek, to może być kłopot. ;D Niemniej to chyba zupełnie inny stopień mieszkania i spełnienie marzenia. O pałacyku mi się nie śni, lecz podoba mi się każdy dom z cegły bądź z kamienia z wieżą. ;)

      Usuń