Nauczanie merytorycznie nie jest owocem mojej pracy. Spisałam je, ponieważ to nauczanie zrobiło na mnie wrażenie.
Wielkie uszanowanie dla pastora duszpasterstwa i naszego nauczyciela Kiryła Marinowa z Centrum Chrześcijańskie Zwycięstwo w Łodzi, który spróbował wyłożyć nam IMIĘ BOGA.
Jeżeli istnieje potrzeba poznania wykładowcy, podaje wszelkie informacje: KLIK
⏩ udostępniam czytanie tego wpisu: KLIK
Hebrajskie szem (שם) – imię.
Rdzeń tego słowa, oznacza „znakować coś”, „wyciskać piętno”. Imię człowieka w kulturze bliskiego wschodu jak i w semickiej, miało głębszy sens niż inny znak rozpoznawczy dla danej osoby. Dla nich imię było najważniejsze. Uważano, że w imieniu znajduje się opis natury i charakteru osoby, bądź też szczególnych okoliczności, lub sposobów jej działania.
Reasumując, imię w kulturze bliskiego wschodu wyrażało istotę tego, kto to imię nosił.
Dlatego możemy zauważyć w Biblii częste pytanie: "jakie jest twoje imię?” To tak jakby zapytać: kim jesteś?
Paweł w Nowym Testamencie zadaje pytanie „KIM JESTEŚ?”, a jaka pada odpowiedź? „JESTEM JEZUS”.
Jest jeszcze inny aspekt. W tej kulturze znajomość czyjegoś imienia, jest cząstką władzy nad nim.
W akcie kreacji Bóg nazywał poszczególne stworzenia – konstytuował w ten sposób i manifestował swoją władzę nad nimi. Człowiek robił podobnie, nazywając wszystkie zwierzęta, a biolodzy robią to do dziś. Ogłaszamy tą władzę, którą Bóg dał człowiekowi, a która została (z woli naszych przodków) skradziona.
➧ Przykład charakteryzowania z I Sm 25:25, tam był człowiek o imieniu Nabal. Imię odzwierciedla fakt – człowiek ten był głupcem. Jeśli pokusicie się o zapoznanie z tą historią, zgodzicie się, że tak było.
➧ Ewa znaczy – matka wszystkich żyjących.
➧ Izaak – on się śmieje. Przypomina to o tym jak rodzice śmiali się na wieść, że w podeszłym wieku będą mieli dziecko. Można by rzec, że tu chodzi o Boga... Oni się zaśmiali, bo twierdzili, że to po prostu niemożliwe. A Bóg to zrobił i udowodnił, że jest możliwe, więc On się śmiał, że oni się śmiali, a ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
Bóg ma wiele imion, wiele znaczeń określających Jego jestestwo. Nie da się jednym imieniem opisać Jego osobowości i działania.
Jest coś takiego jak teologia imion bożych.
Imiona określają obecność Boga pośród nas i konsekwencje tej obecności.
W imieniu Boga jest moc – przecież my jesteśmy wzywani do robienia rzeczy w Jego imieniu.
Wedle relacji biblijnej Bóg objawił swoje imię najpierw Mojżeszowi. Znajdujemy je w Księdze Wyjścia w trzecim rozdziale. Tam jest „teofania”, czyli objawienie się Boga Mojżeszowi.
W wersetach od 11 do 14 czytamy (w przekładzie Zaremby) jak Bóg i Mojżesz rozmawiają ze sobą. Mojżesz w pewnej chwili pyta, a kim ja jestem? W sensie: a co ja mogę? Dlaczego ja miałbym iść do faraona, by wyprowadzić synów Izraela z Egiptu?
Wtedy usłyszał: dlatego, że jestem z tobą i to będzie dla ciebie znakiem, że ja cię posłałem. Gdy wyprowadzisz ten lód z Egiptu, oddacie cześć Bogu na tej górze.
Lecz Mojżesz mówił dalej: dobrze, przychodzę do synów Izraela, mówię: Bóg waszych ojców posłał mnie do was. A oni pytają: jak on ma na imię? To co im wtedy powiem?
Jestem Który Jestem, powiedział Bóg do Mojżesza. Oznajmisz synom Izraela: Jestem posłał mnie do Was.
Bóg objawił swoje imię. Nazywamy to tetragramem. Mówiąc łacińskim alfabetem: J H W H
Oryginalnie imię Boga zapisane jest czterema literami (dlatego po grecku tetra, tj. 4) i mamy podane tylko spółgłoski, nie mamy samogłosek.
Były duże kłopoty z odczytaniem tego imienia, bo trzeba włożyć odpowiednie samogłoski do środka. Obecnie specjaliści, egzegeci biblijni w dużej mierze mają zgodność co do tego, że prawidłowa wymowa to JAHWE, a nie JEHOWA. Świadczy o tym tradycja poza biblijna czyli imiona osobowe z tamtej epoki lub też poświadczenie tego imienia autorów patrystycznych czyli tzw. ojców Kościoła, oraz klasycznych, starożytnych autorów, którzy zapisywali to imię już wraz z samogłoskami.
Imię JAHWE pojawia się w Starym Testamencie 5 321 razy. W większości tłumaczeń gdzie mamy zapis „PAN”, normalnie istnieje tetragram. I tak było w Biblii hebrajskiej aż do okresu wczesnego średniowiecza. Później Masoreci, czyli ci, którzy przekazywali tradycje żydowską, zaczęli wkładać samogłoski w tetragram. Stąd wzięło się słowo YEHOWA – oni zastępowali często tetragram, hebrajskim słowem ADONAI (hebr. אדני „Mój Pan”; jid. Adonoj), czyli PAN. Czasami używali określenia semickiego na Boga: ELOHIM (dosł. Bogowie; hebr. אֱלֹהִים). Albo po prostu sformułowaniem IMIĘ. Żydzi do dziś tak mówią: TO IMIĘ, czyli SZEM (שם), o którym mówiliśmy na początku.
Robili tak, by ze względu na cześć tego imienia, nie wymawiać go na próżno. A ponieważ często zastępowali je samogłoskami z tych słów: ADONAI, ELOHIM lub SZMA, niektórzy ludzie odczytywali to potem jako JEHOWA.
Również w Septuagincie (siedemdziesięcioksiąg) czyli w greckim tłumaczeniu, które powstało w około trzechsetnym roku p.n.e., siedemdziesięciu rabinów używa tam zamiast JAHWE, słowa KYRIOS (gr. Κυριος), czyli PAN.
Imię to pochodzi od czasownika. Rdzeń tego czasownika to H W H. Kiedy włożymy do nich samogłoski, wychodzi czasownik HAJAH i jest to czasownik, który oznacza BYĆ. Czyli najbardziej dosłownym tłumaczeniem JAHWE będzie: ON JEST i można dodać w nawiasie (TU).
ON JEST TU
Septuaginta tłumaczy to imię jako JESTEM BĘDĄCY, JESTEM ISTNIEJĄCY.
Być obecnym czynnie – to dokładnie znaczy HAJAH. Jest działając – obecność, z którą łączy się działanie.
Z tego, że Bóg jest, wynika mnóstwo implikacji: stworzenie świata, sens istnienia, konieczność poddania się Jego woli, ostateczna sprawiedliwość. To co istnieje, jest Jego dziełem, a nie dziełem przypadku. Ewentualnie można powiedzieć, że jednym z imion Boga jest „Przypadek”.
Drugą ważną rzeczą jest to, że Bóg przychodzi do człowieka, a nie człowiek do Niego.
Objawił się Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi jako Bóg wszechmogący EL SZADDAJ (hebr. אל שדי), ale imienia YAHWE nie dał im poznać. Czyli to Bóg objawia się człowiekowi, On przychodzi do nas, a nie my do Niego. Bóg istnieje i to On szuka człowieka. Bóg jest Bogiem uobecnionym, Tym Który Jest Tu i Teraz. Nie jest Bogiem dalekim.
To, że nie czujesz Jego obecności, albo nie jesteś w ogóle wierzący, nie znaczy, że Go nie ma.
Owo JESTEM wyraża aspekt niedokonanej czynności, dlatego w niektórych tłumaczeniach jest napisane (kiedy On mówi do Mojżesza) JA BĘDĘ z tobą.
Tajemnica polega na tym, że to nie Bóg wkracza do naszej rzeczywistości, ale to my wkraczamy w Jego rzeczywistość. Dzięki temu, że On nam się objawia, my wkraczamy w Jego rzeczywistość. Na tym polega wieczność. On nie idzie za nami – my mamy pójść za Nim.
A co znaczy imię EMMANUEL (hebr. עמנואל)? Bóg z nami, lub Bóg pośród nas.
Ten fragment, mój ulubiony, kiedy Filip prosi Jezusa, by pokazał Ojca, a ten odpowiada: JESTEM TU cały czas, a wyście tego nie dostrzegli?
Bóg jest bogiem aktywnym, o czym świadczy Jego imię pochodzenia odczasownikowego.
Zwróćmy uwagę na teofanię w Biblii – gdy Bóg się objawia, zawsze coś się dzieje. Np. płonie krzew. Jest działanie, a nie tylko mówienie. Bóg jest praktykiem, nie (tylko) teoretykiem.
Spójrzmy na sam akt stworzenia: 6 dni pracował, a siódmego nie położył się na kanapie. On się rozkoszował tym co stworzył. Być może tańczył...
On nie siedzi. Nie śpi.
Dlatego ten tetragram ma jeszcze inne znaczenie, nie tylko to pierwotne, które już rozważyliśmy. Biorąc pod uwagę całość Starego Testamentu. Padający, powalający (w błyskawicy bądź meteorze) – wiejący w wietrze lub w burzy. Najpierw była akcja, a potem dopiero był spokój i Bóg przemawiał. Jest też: kochający i żarliwy w kontekście miłości do Izraela.
JESTEM więc działam.
Nie jesteś sam w swoim życiu, w swoich problemach. Jeśli oddałeś Mu swoje życie, On jest z Tobą. Tu i teraz.
Czy wierzysz mu w to, co On mówi o sobie? Czy wierzysz w moc tego imienia, które mówi JESTEM TU I TERAZ I DZIAŁAM.
________________________________
Jeśli pojawią się pytania odnośnie tego tekstu, a nie będę potrafiła na nie odpowiedzieć, mam możliwość przekazania tych pytań autorowi niniejszego nauczania. Wówczas z miłą chęcią przekażę Wam jego odpowiedzi, ale uczulam, że to nie będzie od razu.
Serdecznie dziękuję za poświęcony czas na czytanie bądź słuchanie.
Piękny post. Też uważam, że imię, które "dostajemy", określa nas w jakiś sposób. Wierzę w to...
OdpowiedzUsuńByłoby cudnie, gdyby każdy po uzyskaniu pełnoletności ( bardziej dojrzałości duchowej), mógł sam wybrać dla siebie imię...
I mogłaby to być jakaś umowna inicjacja...
U mnie byłby to chyba jakiś kwiat... Może Jasmin, albo Róża... nie wiem, ale musze się kiedyś nad tym zastanowić :)
Zainspirowałaś mnie :)
Wątpię żeby człowiek sam sobie potrafił nadać trafne imię. Raczej próbowałby nadać sobie cechy o jakich ewentualnie marzy, bądź pragnąłby zmieniać w sobie coś. Wydaje mi się to trochę sztuczne... z goła jednak lepiej kiedy imię nadaje osobie ktoś inny, ktoś kto taką osobę zna i widzi to, czego tamta np. widzieć nie chce.
UsuńW Biblii zdarzało się, że człowiek dostawał nowe imię od Boga, z reguły oznaczało to, że wchodził na nową drogę życia i coś znacząco się zmieniało także i w nim. Np. Szaweł został Pawłem kiedy przestał znęcać się nad ludźmi i został apostołem.
O matko, po cóż roztrząsać tak nieistotne rzeczy?
OdpowiedzUsuńBo lubię. :P
UsuńI to jest bardzo dobry argument. W tej sytuacji chyba najlepszy :-)
UsuńSkoro to kwestia wiary, to wyznawcy innych bogów, bóstw itd. maja prawo do swoich wierzeń i religii czy jak to nazwać.
OdpowiedzUsuńDla każdego wyznawcy jego bóg i jego religia jest jedyna i najważniejsza.
jotka
Ale co to ma wspólnego z tym nauczaniem...? O_o
UsuńKażdym postem o Bogu podkreślasz jego istnienie i kwestie wiary, podobnie postępują wyznawcy innych religii, wierzący w innych bogów i mają do tego prawo, a chrześcijanie podkreślają na każdym kroku , że ich Bóg jest jedyny , a jego istnienie niepodważalne.
UsuńAle ja nie jestem religijna. Piszę tu o etymologii słowa, jeśli chcesz usłyszeć ewangelię, byłby to zupełnie inny temat. Czasami piszę o swoim życiu z Bogiem, bez względu na to jaki czytelnik tu wchodzi, może poznać moją relację z Bogiem, w którego ja wierzę, ale nie będę wciskać nikomu tego, co ja mam, bo to ja mam. Każdy (jeśli) chce, może sam spotkać Boga i to będzie jego, wyłącznie jego historia. Nikt niczego nie musi, nigdy tak nie napisałam, ludzi po łbach Biblią nie biję, piekłem nie straszę.
UsuńJeżeli uważasz, że wmuszam komuś wiarę i obrażam uczucia religijne Kościołów powszechnych, to przepraszam.
Nie uważam tak, nic podobnego, nie z każdym można pogadać, bo albo ludzie się obrażają na rozmówcę albo przechodzą do ataku na komentatora. Chyba znamy się w blogosferze na tyle, że nie musimy się o to martwic?
UsuńMy obie znamy się na tyle, żeby spróbować przewidzieć reakcje. Zawsze możesz zadawać pytania, a ja Ci przedstawię swój punkt widzenia (tudzież biblijny punkt widzenia) i tyle, żadnego przymusu. Jak to młodzież mówi: jest luzik. ;)
UsuńDość skomplikowane jak dla mnie rozważanie.
OdpowiedzUsuńNa razie sytuacja jest o tyle lepsza, że dobrano Babci leki (w tym antybiotyk) i mniej cierpi. Nie mniej wiadomo w jaką to stronę wszystko pójdzie. Pytanie tylko kiedy nastąpi ostateczne.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Bo młody jesteś, inna melodia w Tobie gra. ;P ;)
UsuńNie są to łatwe sprawy. Życzę Ci wytrwałości w tym wszystkim.
Fantastyczny post! Uwielbiam takie rozkminy językowe. Kiedyś na zajęciach z greki przez kilka tygodni rozpracowywalismy "logos". Finalnie się okazało, że logos pozostanie nieprzetłumaczalnym logosem... Część studentów była poważnie rozczarowana :p a dla mnie to było takie wooow, to wspaniale! Czytałam też niedawno "wahadło foucaulta", gdzie musiałam trochę nadrobić wiedzę z numerologii i kabały. Uwielbiam takie tematy. Masz ogromną wiedzę i talent do jej przekazywania. Wspaniale Cie czytać :)
OdpowiedzUsuńDawno temu interesowałam się numerologią itp., a dziś z kolei, ten temat mnie nudzi. Wieloma drogami szłam, nim uznałam, że na wiele spraw szkoda czasu. Ale to ja – mój wniosek.
UsuńDziękuję za komplementy, one w pełni należą się mówcy, którego ja tylko zanotowałam. :)