Mazury całe są piękne. Jest jednak taki dom, do którego przyjeżdżam jakbym odwiedzała rodzinę. Oficjalnie to już przyznałam i to nie jest przez serdeczność jaką tam zastaję. Każdy pan domu oferujący noclegi, jest serdeczny, to wymóg tej branży. Tam po prostu czuję się jak u siebie, nie wiem czy w ogóle są stawiane jakieś granice, może ja ich po prostu nie wyczuwam. Pierwszy raz pojawiłam się tam jako chyba nastolatka... nie jestem pewna, a może miałam już skończone dwadzieścia...; od tamtej pory kiedy troszkę bardziej zatęsknię, choćby skały srały, muszę tam pojechać.
A za tym domem jest olbrzymia łąka, a jeszcze dalej las. Na łące pasą się konie, z lasu dobiegają wołania jeleni. Wrzesień oczywiście nieodzownie wiąże się z rykowiskiem. Kiedy zapada zmrok, wszystko może się zdarzyć. Nigdy nie wiesz do kogo należą te oczy w oddali, świecące jak latarenki. Tej przygody nigdy się nie bałam. Nigdy nie bałam się nocy.
Widziadła jak najprzedniejsze obrazy na płótnie, lejtmotywy tych artystów, którzy już dawno nie żyją. Teraz tak się nie maluje. Ale takie właśnie pejzaże żyją, mają swój dobry smak i nawet na zdjęciach, które przecież znacznie prościej wykonać, mają w sobie to coś.
Z odległości proste spojrzenie, wzrok zwierzęcia wbity w ciebie i oczekiwanie. Zrobisz coś, czy nie? Szczęście, które widać. Rozkoszuje się smakiem ostatnich kwiatów w tym sezonie.
Kiedy patrzysz na taki obraz, czujesz, że nie możesz uczynić ani kroku dalej, bo rozpłynie się jak mgła pod słońcem, równie piękna co delikatna jak życie motyla. Jeszcze nie przekwitł ostatni łubin.
Gdy słońce zachodzi, zwierzyna opuszcza las. Gdy słońce wschodzi, zwierzyna umyka do lasu. Koło natury zatacza swój krąg dzień za dniem. Dźwięczy w uszach cisza, to macierzysta część świata.
Złotymi literami wypisane na twym sercu – Jesteś Wolny.
Ciepło i spokój otulają mnie zawsze kiedy jestem tutaj. Materia staje się eteryczna. W takim stanie czynnik zła nie ma prawa istnieć. Myśli stają się czyste, a serce zalewa miłość. Człowiek staje się prawdziwie uświęcony, by mógł spotykać się z tym co prawdziwie święte.
Nawoływaliśmy jelenie tak jak to nas uczył pewnej jesieni leśniczy. Efektem tego, podeszły trzy byki. Ciemność roztaczała nad nimi swój czarny kir. W nocnej materii można było polegać jedynie na uszach.
Jeżeli jeszcze nigdy nie byłeś na rykowisku, a masz ku temu okazję i marzysz, by zobaczyć jelenia, poczekaj do świtu. Dopiero wtedy, nim wycofają się do lasów, będziesz miał szansę ujrzeć rykowisko na własne oczy. Dopiero wtedy gdy przez całą noc nasiąkniesz zapachami łąk i w bezruchu staniesz się częścią tego poletka, ujrzysz z bardzo bliska to, czego pragniesz. Zabawa dla wytrwałych. Wrześniowe poranki potrafią mocno dać w kość.
Opowiadając o tym miejscu, aż trudno było mi uwierzyć, że ono istnieje. Brzmi jak literacka fikcja owiana tajemnicą, po to właśnie, by na łamach słów szukać go niczym kwiatu paproci. A jednak on jest, stoi prawdziwy, a dookoła niego krzewy i kwiaty.
I pastwisko niedaleko, na którym czas upływa najwolniej i najspokojniej na świecie. Zaś tuż za płotem, ujeżdżalnia dla amatorów kwadratury koła.
Dobre miejsce na odpoczynek. Przyjedź i sam się przekonaj:
⏩Grom, Agroturystyka "Jutrzenka".
Pięknie opisałaś i pokazałaś naturę tego wspaniałego miejsca. I emocje... Takie miejsca wyciszają, harmonizują, ładują akumulatory...
OdpowiedzUsuńNiby wiele takich miejsc, ale chyba dla każdego człowieka jest jedno takie naprawdę szczególne.
UsuńKonie i Mazury są zdecydowanie fotogeniczne. Wy tacy zrelaksowani i uśmiechnięci. Widać, że szczęśliwi. Życzę jak najwięcej takich miłych oku plenerów i nowych przygód. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAż się chciało tam życie planować.
UsuńIdealne połączenie jeśli o zdjęcia chodzi. :) Zwłaszcza te z końmi robią wrażenie.
OdpowiedzUsuńRozumiem i szanuję. Nie mniej akurat do mnie książka przemówiła mimo pewnych jej minusów. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Natura z sobą kompatybilna, jak zawsze. :)
UsuńCzarodziejska łąka, konie jak u Kossaka!
OdpowiedzUsuńTakich miejsc szukamy, zaraz zajrzę, co tam oferują :-)
Noclegi i szeroką ofertę szkoleń jeździeckich, ale dodam, że to nie wymóg, można po prostu wynająć pokój i tyle.
Usuń/NN= =NN\ =NN\ : u/NN'
OdpowiedzUsuńKonie i jeleń
Po swoich stronach drutu
Jedzą coś sobie
p.jzns :)
Czasami jeleń przerywał drut, na szczęście, w porę szło się zorientować. Przecież u sąsiada trawa zawsze lepsza.
UsuńPiękne zdjęcia przyrody, a konie? cudowne :)
OdpowiedzUsuńOwszem. :)
UsuńA tu z radością zajrzę następnym razem, bo jak wiesz Mazury to mój świat! :D
OdpowiedzUsuńPodzielam tę miłość. :) Zapraszam też do dwóch wpisów o drogach w fotografii (wszystkie zdjęcia są z Mazur) i tam gdzie "...zakopałam dawno temu swoje serce". ;) To również to miejsce.
UsuńZaglądam oczywiście zawsze po kolei, w ramach chwil wykrojonych na czytanie :)
UsuńPrzepiękna uchwycona przez Ciebie przyroda!
OdpowiedzUsuńP.S. filmiki też wolę wrzucać na YT i potem stamtąd zamieszczać na blogu, ale rzadko mam na to chęć ostatnio.
Wolę je wrzucać na IG, idzie to szybciej i więcej mam tam czytelników czy obserwatorów.
Uściski!
Co to jest IG? Jak wrzucam pytanie w Googla, wychodzi mi tylko Indeks glikemiczny...
UsuńHihi, indeks glikemiczny też :D. Ale ja używam tego skrótu często na Instagram, albo nazywam go Insta. Dla wytrawnych użytkowników to wiadomo :))))
UsuńA skąd w takim razie litera "G"? ^_^
Usuń