środa, 2 października 2024

A moje oczy są nadal zielone.

Miałam głęboko cudze ostrzeżenia i zawsze zajmowałam miejsce w rogu stołu. I nie spadła na mnie klątwa, na powodzenie nie narzekałam (chyba że w drugą stronę, to czasem tak) i mam męża.
I mam ci coś do powiedzenia. Miłość nie jest dworcową poczekalnią, do której o każdej porze można wejść albo z niej wyjść. Jak to pisał Twardowski, “Miłością trzeba się opiekować - tak jak swoim dzieckiem, żeby się nie zaziębiło, nie zwariowało, nie zgubiło się, nie rozchorowało, nie zobojętniało.”
    Czasami wertuję we wspomnieniach żałosne chwile i pytam samą siebie, kiedy powstało to pęknięcie w moim życiu?


Piękne te kubeczki są, kubki z gałkami, jakby cały taki set kupić, cudownie wyglądałyby na stole, ale... 25 x przynajmniej 5... ile ja bym za to chleba kupiła...
    Muszę to skonsultować z lekarzem i farmaceutą.


A to moje ostatnie zdjęcie z tegorocznego lata. Jechałam sobie na wycieczkę, ale wyszło tak dziwnie, że napalona na twórczość z aparatem fotograficznym w plecaku, nie pykło, bo ta twórczość nie odpala się pomimo. Tzn. ona odpala się samoistnie, ale bardzo łatwo ją wyłączyć.
    Myślę czasami, że w pewne miejsca w pewnym celu, powinnam chodzić sama i pewna siebie. Wtedy przywożę naprawdę wiele, naprawdę ładnych widokówek.


A powyżej mam dowód na to, że z roślinnego mleka można też ubić dużą pianę. Moje cappuccino w wersji czekoladowej. Zrobił się nawet menisk wypukły.
    Często słyszę różne mity o tym roślinnym. Raz kiedyś nawet w kawiarni usłyszałam, że roślinne się tak ładnie nie ubije. Na szczęście w tych kawiarniach, do których chodzę – tak jak ja – nie mają z tym problemu.


A to pierwsze zdjęcie po moim dwutygodniowym urlopie – powrót na siłownię, który zawsze bardzo boli. Wszystkie powroty są zawsze takie same.
    Ale nie ma tego złego, zakwasy powoli schodzą, temperament we krwi się wyrówna i już następne treningi będą szły jak po masełku.

Możecie się tylko domyślać, co się wyje...o, niektóre rzeczy powinny pozostać w cieniu. A do niektórych nigdy, przenigdy nie powinno się wracać. Jak z tym wchodzeniem do tej samej rzeki.
    Jestem uśmiechnięta, bo zaczęła się moja ulubiona pora roku i nie potrafię inaczej, niż cieszyć się tym, co widzę wokół.

4 komentarze:

  1. Cieszyc się każdym dniem i każdym drobiazgiem, to wielka sztuka , ale opłaca się to wytrenować, bo życie jest tego warte.
    Okropne te kubki!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Kubki też nie w moim guście, ale... spieniona kawa i energia jesieni jak najbardziej tak!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wychodzi na to, że mogę sobie kupić jeden kubek tylko dla siebie. 🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń