czwartek, 9 maja 2024

Moja pierwsza w życiu majówka.

Piszę poważnie, nigdy wcześniej, od kiedy pracuję, nie miałam majówki. Zawsze drugiego szłam do pracy. Całe życie tyram w handlu i jak wiadomo, drugi jest zwykłym dniem roboczym, dlatego tak. A że w sklepach szefom w długie weekendy odpala się często nadludzka sprawiedliwość, to żeby nikt nikomu nie zazdrościł, że ten ma, a tamten nie ma, przychodzą do pracy wszyscy. I zawsze są wszystkie ręce pełne roboty, drugiego sklepy mają najwyższe utargi.
    Kopnął mnie w tym roku zaszczyt. Szef zgodził się ze mną, że fajnie by było w te dni pojechać razem na ryby. To byłyby moje pierwsze ryby z szefem (męża drugie). Dlatego szef dał mi wolne, ale drugi maja słono mnie kosztował, bo nie mam więcej wolnych weekendów (żeby pracownicy nie szemrali przeciwko mnie). Na boże ciało będę zapierniczać, a ktoś inny będzie wypoczywał.


Jezioro Białe

To nad którym byliśmy, znajduje się w województwie mazowieckim, wiem, że jest drugie Białe pod wschodnią granicą. To ma powierzchnię 150,2 ha. Maksymalna głębokość zbiornika wynosi 36 m.
    Jezioro jest objęte strefą ciszy.

W 2008 roku nad tymże jeziorem była kręcona część zdjęć do filmu "Tatarak" w reżyserii Andrzeja Wajdy.





Znamy już z mężem okolicę, gdyż wędrowaliśmy w rejonie przeżywając bardzo ciekawą przygodę, przede wszystkim piękną plenerowo:

⏩Wyprawa po słońce – widoki jak z pocztówki. Jezioro Lucieńskie i Białe, rezerwat przyrody /Gostynińsko-Włocławki Park Krajobrazowy. (cz. 1/2).
⏩cz. 2/2.

I ta okolica ma przepiękną florę. Rośnie tu wolfia bezkorzeniowa (najmniejsza roślina okrytonasienna w Europie Środkowej), cztery gatunki pływacza, trzy gatunki włosieniczników, grzybienie, rzęsa garbata i jezierza morska.
    Ciekawe są aleje lipowe: jedna z nich składająca się z 15 drzew o obwodach 250-410 cm prowadzi do skromnego kościółka, druga – to aż 50 lip drobnolistnych o obwodach 100-560 cm.


Kościół św. Józefa

Wzniesiono go na planie krzyża w roku 1636. Składał się on z prezbiterium, nawy, przedsionka i dwóch zakrystii. Był zbudowany z drewna modrzewiowego, pokryty gontem. Stał na kamiennych fundamentach, posiadał strzelistą wieżę z dwoma dzwonami.
    Pod ziemią znajdowały się korytarze. Te lochy łączyły świątynkę z sąsiadującym zespołem folwarcznym.
    Kościółek niestety spłonął doszczętnie w 1947 r. Dziś na jego miejscu stoi murowany zastępnik.


Krótko o naszym pobycie

Byliśmy nastawieni na wędkowanie, niestety babski los chciał, że wypadły mi "te dni" w związku z czym miałam dużo ograniczeń. Nie mogłam iść z chłopakami na łódkę, bo musiałam mieć blisko kibel. Nie mogłam za długo siedzieć na słońcu, bo dostawałam zawrotów głowy z osłabienia tym stanem.
    Wędkę potrzymałam w ręce trzy minuty, chciałam połowić wieczorem na kładce, ale nie dało rady. Wszystkie trzy dni spędziłam na lądzie w domku. Moja pierwsza w życiu majówka, a niestety wyszło jak wyszło.
    Za to mąż korzystał w najlepsze.




Wyszło jak wyszło, właściwie nie ma o czym mówić. Jest pomysł by wrócić tam, ale konkretnie na łajbę i na pewno w dogodniejszym dla mnie terminie.
    Sobotę całą byłam pracy, za to ostatni dzień majówki, tj. niedziela udał mi się najlepiej z całego tygodnia. Dlatego z wielką radością i dumą zapraszam Was do pełnej relacji z mojej samotnej wyprawy:
po Łodzi i nie tylko.

21 komentarzy:

  1. Jeszcze wiele majówek przed Tobą, nawet przy pracy w handlu. Za czasów mojego pokolenia, odpoczynku prawie nie było, bo 1 maja obowiązkowy był pochód, a 2 i 3 nie były dniami celebrowanymi. No chyba że 1 wypadał w sobotę(wtedy wszystkie były pracujące), to po pochodzie można było pobyczyć się w niedzielę. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sam pierwszy i trzeci też można nieźle zaszaleć. Dotychczas majówki miały u mnie przerywnik na drugiego, zawsze gdzieś się wędrowało, robiło coś przyjemnego, a to jest pierwszy raz jak mogłam wyjechać gdzieś dalej z noclegiem. To już robi sporą różnicę.

      Usuń
  2. Ja znam tylko to drugie Jezioro Białe.
    Mnie córka dała w d..., ale zmarnować weekend na maltretowanie zwierząt... Fu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież doskonale wiesz, że nie jesteśmy wegetarianami. ;]

      Usuń
  3. jezior zwanych "Jezioro Białe" jest od metra, co w sumie nie jest takie dziwne, sam kiedyś poznałem chyba tylko to na Mazurach w okolicach Mrągowa, które trawersowaliśmy kajakami płynąc Szlakiem Krutyni...
    a formalna "Majówka" nie wszystkich musi dotyczyć, głównie kalendarzowo majówkują /a także też w ogóle weekendują/ robole, korpoludki i ileś tam jeszcze różnych branż, sam zwykle wtedy zapierdzielałem, właśnie głównie w handlu, gastronomii, albo w biznesie turystyczno - rozrywkowym, choć bywało, że mnie też obejmowała...
    od dawna już nie łowię, ale czy dobrze pamiętam, że z początkiem maja kończy się okres ochronny na szczupaka?... ten na fotce i owszem, niezły, mniamuśny...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w Pieckach jest, ale mnie bardziej chodzi o to, że Białe jako znane i popularne jezioro, to to na wschód.
      Prawdę mówiąc, brakiem majówki nigdy się nie przejmowałam, ciężko jest wtedy o niezaludnione, ciche i spokojne miejsce na wypoczynek, dlatego wcześniej nawet wolałam kosztem majówki dostać wolne w tygodniu. Ale tym razem sytuacja była inna.
      Tak, w maju się kończy okres ochronny.

      Usuń
    2. tak to właśnie jest z tym zbiorowym wypoczynkiem, bo szybko okazuje się, że jak wszyscy wypoczywają na komendę, według grafika, w konkretnym miejscu i ustalonym czasie, to tak naprawdę nikt tam wtedy porządnie nie wypoczywa :)

      Usuń
    3. Tym razem miejsce było dobre, tam jest zawsze spokój. :) Znajomi wybrali się w góry, kolejki wszędzie na godzinę stania.

      Usuń
    4. a mnie się jeszcze przypomniało Jezioro Białe Augustowskie, choć w sumie byłem tam tylko raz na jakieś pół dnia, bo wtedy koczowaliśmy całą ekipą nad Jeziorem Sajno, ale skoro tyłek zamoczyłem, a nawet popływałem co nieco i przytopiłem koleżankę /luz, tak bezpiecznie, sportowo/, to chyba mogę je uznać za zaliczone...

      Usuń
    5. "Sportowe przytapianie" ;D ;D

      Usuń
    6. z zewnątrz taki sport może groźnie wygląda, ale w rzeczywistości sprowadza się do wrzasku, pisku, udawanego focha, a przede wszystkim mnóstwa śmiechu... to taka odmiana polewania dziewczyn wodą w śmigus dyngus, gdzie jedynego faktycznego focha ma ta panienka, której nikt nie polał :D

      Usuń
  4. Okolica, zwłaszcza objęta strefą ciszy bardzo kusząca!
    tak bywa, że nastawiamy się na relaks a wychodzi średnio, ale powiem Ci na pocieszenie, że najpierw chorował mój wnuk, potem synowa i syn, dopiero teraz wychodzą na prosta, a z całej majówki użyli tylko jeden dzień na grillu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pomimo że wokoło same ośrodki i działki, było wieczorami przyzwoicie cicho.
      To mnie wcale nie pociesza. ;) Raczej współczuję, naprawdę.
      Niemniej, niedziela mi się bardzo udała, czułam się już doskonale, nie mogę narzekać.

      Usuń
  5. Cieszę się, że wyjazd mimo wszystko się udał. Miło być choćby małą chwilę na łonie natury. A że okoliczności są takie, a nie inne, to dla mnie nie nowość. Ile razy się czeka na weekend, a w weekend pada.🫣 Wam pogoda się udała i z tego trzeba się cieszyć. A i połowy niczego sobie. Gratuluję! 😉👍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są przygody męża, ja musiałam zostać w domku.

      Usuń
  6. Ja nie obchodzę majówki. Za to obchodzę święto Beltane. =) (pierwszy raz w tym roku obchodzilem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie obchodzę majówki. Nie byłam na żadnym pochodzie, ani nie wywiesiłam flagi. Tym bardziej nie obchodzę świąt celtyckich. ;)

      Usuń
  7. Kiedyś miałem okazję być nad jeziorem u znajomych (poznanych w latach 90. jeszcze) przez parę ładnych dni, i to niemal rok w rok. Teraz sytuacja zdrowotna u tych znajomych nieco się zmieniła na gorsze i na razie nie myślimy z Rodzicielką o wizycie tam. A jest trochę do żałowania, bo ich domek jest położony na wyspie, połączonej z lądem kładką. Bardzo dobrze mi się odpoczywało nad tym jeziorem zawsze.

    :) Też lubię od czasu do czasu pogapić się na kwiatki. A teraz zatrzęsienie ich jest.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nad jeziorem wypoczywa się znakomicie. Jedziemy w czerwcu nad wodę, nad którą spędzałam większość wakacji w dzieciństwie. I zabieramy moich rodziców. Jakże by nie powiedzieć w tej sytuacji, że będzie epicko. :)

      Usuń
  8. Czasem ma się te dni, a czasem projekt do skończenia. :) Akurat nad projektem siedzę od dwóch tygodni, a w międzyczasie wypadł mi wyjazd do Polski i tu zostałam, bo po zabiegach dentystycznych tak mnie zmogło, że nie dałam rady wrócić na drugi dzień.
    Ale nie narzekam, mam tu wszystko, czego mi potrzeba a i piękne uliczki i las tuż obok.
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze da się wyciągnąć jakieś plusy. W tej majówkowej sytuacji plusy były takie, że spędziłam czas w miłym towarzystwie. To jest zawsze bezcenne. :)

      Usuń